Ludzie są różni tak pod względem wyglądu, urody, jak i pod względem charakteru, osobowości, czy usposobienia. Mamy różne gusta, różne marzenia, różne wyobrażenia o życiu doczesnym i o życiu po życiu, o wszechświecie, o przemijaniu i tak dalej. Jesteśmy też różni w swoich wyobrażeniach, w myśleniu o sobie. Różnie również układa się nasze życie osobiste i rodzinne i w różny też sposób wychowujemy nasze dzieci.
Co my, jako ludzie myślimy o sobie?
Wiele osób posiada o sobie wysokie mniemanie, choć w zasadzie niczego specjalnego nie reprezentują takie osoby a czasem nawet znajdują się grubo poniżej przeciętnej, lecz w swoich oczach są wielcy. Na pierwszy rzut oka widać, że w dzieciństwie otrzymali od najbliższych mocne skrzydła i teraz nawet mimo wszystkich przeciwności mocno nimi trzepią. Mają rację, czy nie mają ale sami ze sobą czują się dobrze. Doceniają u siebie nawet niewielkie sukcesy i myślą o sobie górnolotnie i uważają, że inni tak samo wysoko ich oceniają. I dobrze niech tak myślą i będą szczęśliwi. Świat, ludzie i my sami przecież takimi jesteśmy, jakimi sami się widzimy i jak wszystko wokół postrzegamy.
Jest też dużo osób, które w ogóle się nad światek i sobą nie zastanawiają. Nie myślą o tym jacy są i jak inni ich postrzegają. Robią każdego dnia swoje i idą do przodu po to, co przyniesie dzień dzisiejszy nie myśląc o dniu jutrzejszym. I dobrze myślą, bo jak mówi Pan Jezus, co możemy przeczytać w Ewangelii Świętej, że dzień jutrzejszy sam o siebie troszczyć się będzie. A dzień dzisiejszy dość ma swojej biedy i nie ma co martwić się na zapas o jutro. I też bardzo dobrze, że tak myślą, bo tym samym jest im ze sobą dobrze. Czują się na swój sposób spełnieni i szczęśliwi. Nie mają kompleksów i nie dołują siebie i innych.
Lecz są i tacy ludzie i jest ich całkiem sporo, którzy posiadają bardzo niskie poczucie własnej wartości. I często postrzegają siebie zbyt negatywnie i w sposób niezgodne z prawdą a przynajmniej tak powiedziało by wielu postronnie ich obserwujących. Jednak dana osoba tak myśli o sobie niezależnie od opinii innych. Na taką opinię o sobie zapewne wpłynęło niejedno i to niejedno pochodzi zazwyczaj z dziecięcych lat. Bo nic tak nie jest w stanie człowieka skrzywdzić, jak złe sytuacje, niefortunne zdarzenia, nieodpowiednie słowa i wszystko zło, co się wydarzyło w dziecięcych latach, kiedy to dopiero kształtowała się młoda psychika dziecka i wrażliwość.
Dziecko, to czysta kartka, którą zapisują dorośli w dziecięcych latach dziecka i gdy ten zapis jest już na starcie krzywdzący, nieodpowiedni, to trudno w życiu dorosłym wyczyścić kartkę do białości i zapełnić ją na nowo lepszymi wyrazami i odczuciami.
Nieoceniona rola rodziców, opiekunów i innych dorosłych
Nie każdy dorosły posiadając dzieci myśli o tym, że każde wypowiedziane przez rodzica słowo i każdy gest ma dla psychiki ich dziecka ogromne znaczenie. I albo uczyni go to odpornym i pełnym ufności i wiary w siebie na resztę życia, albo wdepnie w ziemię jego poczucie bezpieczeństw i przede wszystkim jego poczucie własnej wartości. I potem takie wgniecenie nierzadko trwa przez całe życie ich już dorosłego dziecka. Bo kompleksy zdobyte w latach dziecięcych ciągną się za człowiekiem przez długie lata i czasem nigdy nie można się ich pozbyć.
Szczęśliwe dziecko
Do wychowania szczęśliwego dziecka potrzebni są mądrzy i szczęśliwi rodzice. Tacy rodzice, którzy zapewnią dziecku nie tylko dostatek materialny przynajmniej w minimalnym stopniu w okresie dorastania, lecz przede wszystkim dadzą swojemu dziecku skrzydła, aby mgło się w życiu dorosłym wybić i szybować szczęśliwe przez życie pełne najczęściej chmur, wichur i zamieci. Tak wyposażony młody człowiek nie spadnie nawet wśród burzy i wichury, bo jego skrzydła będą mocne i silne. I nic nie będzie w stanie ich uszkodzić, nadłamać, czy złamać. A to wszystko, czyli całą moc zdobywa dziecko głownie w najmłodszych latach swojego życia dzięki rodzicom, lecz też od dziadków, od starszego rodzeństwa, od kolegów, od dalszej rodziny, od najbliższego choć obcego środowiska, jak na przykład od sąsiadów a w tym także z przedszkola a później ze szkoły.
Pozytywne wzmacnianie dziecka
Dziecko, aby wyrosło na silną psychicznie osobę musi być w dzieciństwie wysłuchiwane głównie przez rodziców i pozytywnie przez nich wzmacniane. I nie chodzi tu o to, aby było chwalone za coś złego lub nieudanego, ale o to, aby nie było ganione, gnębione, wyśmiewane, zawstydzane, pomiatane, szydzone, lekceważone, niezauważane, pomijane, niekochane, niechciane i tym podobne.
Dziecko z takimi negatywnymi odczuciami pochodzącymi z dzieciństwa i otrzymanym głównie od rodziców nie wyrośnie na radosną, silną, odważną i szczęśliwą osobę i na wrażliwą osobę. Takie dziecko wyrośnie na słabą, smutną, zgorzkniałą, zalęknioną i w sumie nieszczęśliwą osobę, która nie będzie widziała w sobie żadnych cech dodatnich, będzie posiadała zerowe poczucie własnej wartości i będzie zazdrosna i zła na innych za ich osiągnięcia. I żeby nawet nie wiadomo co się wydarzyło, to osoba taka w siebie nie uwierzy, a jeżeli już uwierzy, to tylko do czasu pierwszej nawet najmniejszej porażki i potem znowu wszystko wróci na swoje miejsce, czyli na zerowy szacunek do siebie i brak własnej akceptacji.
Takie są skutki niemądrego postępowania rodziców i opiekunów i innych osób stykających się z dzieckiem i poprzez to mających na niego wpływ.